Laudetur Jesus Christus
Szanowni Państwo !
Witam serdecznie i Mikołaj-owo...
Jeśli ktoś w zabieganiu przeglądał ostatnio nasze forum - zauważył wiadomości, zamieszczane tam przez Panią Elę - skarbnik.
Wynika z nich że po zakupach Mikołajkowych wspólna kasa osiągnie - dno.
Przed nami w tym roku jeszcze opłatek, zabawa karnawałowa ( to już w przyszłym ) może jakieś wyjście poza teren szkoły.
W związku z powyższym - proponuję uzupełnienie kwoty "budżetu klasowego" o 100 zł - co da nam kwotę - 2000 zł która powinna wystarczyć do końca roku szkolnego... Amen :-)
Rozumiem że w ciągu kilku najbliższych tygodni czeka każdego z nas dodatkowy wysiłek finansowy ale jako rzecze przysłowie -
" dwa razy daje - kto szybko daje " więc jeśli komuś zbywa - to proszę odszukać panią Elę i dokonać wpłaty...
Teraz czas na trochę prywaty :-)
Primo;
Jako że na ślubowaniu naszych dzieci zaniedbałem warstwę dokumentalną - będę wdzięczny jeśli otrzymam jakieś zdjęcia z tamtego wydarzenia.
Secundo;
Czy sprawia wam radość dawanie prezentów waszym dzieciom ?
Od trzech lat, w okresie świąt, proszę moje dziewczynki by swoje najlepsze zabawki które otrzymały od Mikołaja przeznaczyły dla dzieci w szpitalu onkologicznym.
Zbieramy w tym okresie pieniądze i wszelkie inne dobra które możemy oddać fundacji - która opiekuje się dziećmi i ich rodzinami.
Choroba to rzeczywistość często związana z zwyczajnym ubóstwem...
Mama dziecka chorego na raka, musi zrezygnować z pracy a pieniądze które zarabia ojciec nie wystarczają na wiele... rak to nie jest tygodniowy pobyt w szpitalu - często to kilkuletnie umieranie...
Często zdarza się, że te mamy, są tak po ludzku - głodne...
Mam pewność, że wizyty na onkologii uwrażliwiły moje córki i oduczyły egoizmu oraz oswoiły z majestatem śmierci, ucząc je wstawienniczej modlitwy za dzieci które o nią prosiły...
Cóż, nie namawiam byście w te akcje się włączyli - korzystając jednak z okazji świąt, możemy pokazać naszym dzieciom ile radości w życie, wnosi - dawanie :-)
- tuż obok naszej szkoły jest sierociniec, prowadzony przez siostry Miłosierdzia zapewne i tam jest wiele potrzeb którym moglibyśmy ulżyć... może macie inne pomysły ?
Egoizm to rak który niszczy nasze społeczeństwo - nauczmy nasze dzieci - co znaczy i ile radości można mieć z dawania - nawet jeśli to wiąże się z pozorną stratą - którą poniosą.
Nauczmy je dawać - nie z nadmiaru, ale z tego na czym im zależy...
Z Panem Bogiem Piotr Doroba