Moje forum
Kategoria ogólna => Dyskusja ogólna => Wątek zaczęty przez: piotrdoroba w Listopad 19, 2013, 14:49:11
-
Laudetur Jesus Christus
Szanowni Państwo !
Witam serdecznie i Mikołaj-owo...
Jeśli ktoś w zabieganiu przeglądał ostatnio nasze forum - zauważył wiadomości, zamieszczane tam przez Panią Elę - skarbnik.
Wynika z nich że po zakupach Mikołajkowych wspólna kasa osiągnie - dno.
Przed nami w tym roku jeszcze opłatek, zabawa karnawałowa ( to już w przyszłym ) może jakieś wyjście poza teren szkoły.
W związku z powyższym - proponuję uzupełnienie kwoty "budżetu klasowego" o 100 zł - co da nam kwotę - 2000 zł która powinna wystarczyć do końca roku szkolnego... Amen :-)
Rozumiem że w ciągu kilku najbliższych tygodni czeka każdego z nas dodatkowy wysiłek finansowy ale jako rzecze przysłowie -
" dwa razy daje - kto szybko daje " więc jeśli komuś zbywa - to proszę odszukać panią Elę i dokonać wpłaty...
Teraz czas na trochę prywaty :-)
Primo;
Jako że na ślubowaniu naszych dzieci zaniedbałem warstwę dokumentalną - będę wdzięczny jeśli otrzymam jakieś zdjęcia z tamtego wydarzenia.
Secundo;
Czy sprawia wam radość dawanie prezentów waszym dzieciom ?
Od trzech lat, w okresie świąt, proszę moje dziewczynki by swoje najlepsze zabawki które otrzymały od Mikołaja przeznaczyły dla dzieci w szpitalu onkologicznym.
Zbieramy w tym okresie pieniądze i wszelkie inne dobra które możemy oddać fundacji - która opiekuje się dziećmi i ich rodzinami.
Choroba to rzeczywistość często związana z zwyczajnym ubóstwem...
Mama dziecka chorego na raka, musi zrezygnować z pracy a pieniądze które zarabia ojciec nie wystarczają na wiele... rak to nie jest tygodniowy pobyt w szpitalu - często to kilkuletnie umieranie...
Często zdarza się, że te mamy, są tak po ludzku - głodne...
Mam pewność, że wizyty na onkologii uwrażliwiły moje córki i oduczyły egoizmu oraz oswoiły z majestatem śmierci, ucząc je wstawienniczej modlitwy za dzieci które o nią prosiły...
Cóż, nie namawiam byście w te akcje się włączyli - korzystając jednak z okazji świąt, możemy pokazać naszym dzieciom ile radości w życie, wnosi - dawanie :-)
- tuż obok naszej szkoły jest sierociniec, prowadzony przez siostry Miłosierdzia zapewne i tam jest wiele potrzeb którym moglibyśmy ulżyć... może macie inne pomysły ?
Egoizm to rak który niszczy nasze społeczeństwo - nauczmy nasze dzieci - co znaczy i ile radości można mieć z dawania - nawet jeśli to wiąże się z pozorną stratą - którą poniosą.
Nauczmy je dawać - nie z nadmiaru, ale z tego na czym im zależy...
Z Panem Bogiem Piotr Doroba
-
Dobry wieczór'
Jestem jak najbardziej za "odnawialną" składką, chociażby ze względu na to,że mniej to bolesne dla domowego budżetu :). Nie wiem jak Państwo się na to zapatrujecie, ale im mniej słodyczy w tych wszystkich upominkach tym lepiej. I czy z każdą nadarzającą się okazją typu święta, mikołajki itd naprawdę musimy wszystkich obdarowywać...Może rozsądniej byłoby zainweswtować te pieniążki w nasze dzieci, aby częściej wychodziły poza teren szkoły,tyle różnych ciekawych wydarzeń ma miejsce,że może warto byłoby skorzystać. A tak na marginesie, czy wszystko Państwu odpowiada w naszej szkole?Brak przepływu informacji,czy nie można wysyłać maili do Rodziców niezależnie od karteczek,które dzieciaki wklejają do dzienniczków, przecież nie muszą o tym wiedzieć. A tak dowiadujecie się Państwo o godz.18ej,że na jutro potrzebne granatowe kartki A3,kolorowe kółka,itp,itd.Myślę,ze to znacznie ułatwiło by nam jako rodzicom organizację. A czy orientujecie się, jak wyglądają przerwy naszych dzieci?Może warto poruszyć ten temat przy najbliższym spotkaniu z P.Dorotą.
Agnieszka Gawenda-mama Jasia Potaczka.
-
A tak na marginesie, czy przypadkowo,któreś z dzieci nie ubrało kamizelki Jaśka?Zawieruszyła się w zeszły poniedziałek po lekcji tańca. Rozmiar 128,podpisana Jaś P. kl.IB. Bardzo proszę o sprawdzenie, bo poszukujemy jej bezskutecznie.
Agnieszka Gawenda.
-
Witam, patrzyłam na kamizelkę ale mamy tylko swoje. Ale znalazłam buty Jasia. Były w szatni w rzeczach zagubionych. Powiesiłam je na wieszaku Jasia.
Pozdrawiam
A.Laba